Z wizytą w Gdańsku i Sopocie

 

Będąc na Wybrzeżu Gdańskim jak nie odwiedzić tutejszej stolicy. To było moje marzenie. Myślałam, że pojedziemy na Jarmark Bożonarodzeniowy , ale nie udało nam się. Trafiliśmy na słoneczną pogodę choć mroźną. Pod wieczór zaczęło trochę wiać , ale wtedy  zajechaliśmy na plaże w Sopocie.


Wreszcie mogłam zobaczyć słynny Spichlerz i kamieniczki gdańskie. Wzdłuż rzeki Wełtawy same wielkie hotele , a pod nimi restauracje. Co mogę teraz zaobserwować to to ,że co raz więcej lokali otwiera się na psiaki. I to jest super!!!!

Z mostu udaliśmy się na słynną ulicę Mariacką. Trochę inaczej ją sobie wyobrażałam, sama nie wiem czemu? Tutaj znajdują się  galerie i sklepy z biżuterią oraz sławnym bursztynem. No po prostu cudowne rękodzieła jubilerskie i ceny również. My dziewczyny , wielkie sroki skakałyśmy od jednego stoiska do drugiego. Tylko biedny Jarek musiał za nami nadążyć wraz z Lunką, która też chciała wejść do każdego miejsca.



Zaglądnęliśmy również do wnętrza  Bazyliki  Mariackiej Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Wszystko takie ogromne, bogato zdobione , z tym specyficznym kościelnym zapachem. To największa w Europie świątynia wybudowana z cegły.

Kawałek dalej dotarliśmy do gdańskich lwów. Cztery okazy  wylegują się i tworzą cudną podświetlaną fontannę.Oczywiście nie obyło się bez sweet focie. No być w Gdańsku i nie przytulić się do lewka?

Nie mogło się obyć bez słów:

-Głodna jestem!!!! Co będziemy jeść?

No i tak trafiliśmy do Pierogarni. Może nie szukaliśmy jej bo bardziej to ona zaprosiła nas do siebie pieknym wejściem. Te kwiaty przyciagają wzrok z daleka. Dziewczyny od razu ją wykukały , a jak jeszcze zobaczyły napis Pierogarnia to już nie było wyjścia. I nie żałuję. Spis treści w menu to zawrót głowy. Tyle różnych smaków i sposobów na przyrządzenie  tego jakże prostego dania. Każdy z nas wybrał co innego abyśmy mogli skosztowac jak najwięcej. Porcje wystarczające. Obsługa typowo męska ,bardzo uprzejma, która świetnie doradzi. Na poczekajkę dostalismy ichniejszy chlebek z pestkami dyni  - robiony u nich- a do tego smarowidło , również przygotowane w tymże lokalu. Tak się najedliśmy , że już nie udało nam się wybrać do kawiarni na deserek. Miałam w planie skosztowac największego croissanta w Gdańsku , który znajduje się w lokalu Le Delice Bistro.Trudno...innym razem. Pierogi były warte grzechu.






Po obiadku ruszyliśmy w dalszą podróż po mieście. Wreszcie znaleźliśmy się w centrum miasta i ujrzeliśmy Fontannę Neptuna. Nawet nie była tak oblegana. I całe szczęście!



Tu dziewczynki i ich mama schopingowały każdy sklep.Pan mąż nie był tym faktem szczęśliwy.No ale cóż się nie robi jak w domu same baby. Trzeba  spiąć pośladki i być twardym. Oj tam oj tam ...to tylko jeden dzień. Takie chwile nie zdarzają się zbyt często.
Wracając do auta wstapiliśmy jeszcze do krainy słodkości - żelkowy świat. Ja miałam za zadanie zdecydować , które będziemy zajadać, a panny miały mi w tym pomóc. Niestety, moje dziewczynki cofnęły się w czasie i dostały małpiego rozumku. Zamiast pomóc starej matce to poszły bujac się na karuzelce. Moje małe aniołki. ..


W drodze powrotnej do hotelu zahaczyliśmy jeszcze o Sopot. Tutaj już zaczęło mroźno wiać. Molo było nawet mocno oblegane. Widok cudowny. Na głównym deptaku mega wiele stoisk z bursztynem i gadżetami prosto z made in Chine. Widziałam jak moim panienkom oczy błysnęły gdy zobaczyły tyle świecidełek , aż musiałam zakupić jakieś pamiątki. Zreszta mi samej wpadło co nieco w oko. Jeszcze był sezon zimowy więc zastaliśmy lodowisko i karuzelę.












No i jak myślicie ? Znowu przejażdżka na karuzeli. Nie ważne , że zimno w łapki. Najważniejszy jest w życiu fun. Po takiej atrakcji musieliśmy skorzystać z darów  jakim była gorąca herbata z mnóstwem przypraw i miodu, a jak coś do picia to i do jedzenia. Dziewczynki wybrały croissanty z różnymi nadzieniami. Ja dostałam z pistacjami. Hmmm czy aż takie pyszne? Uwielbiam te ciacha ,ale  nie koniecznie z tym smakiem.Czyli wszystko zaliczone. Ferie mega udane. Szkoda , że tak krótko. Obiecaliśmy sobie ,że przyjedziemy tu znowu aby więcej zobaczyć i skorzystać z wielu atrakcji jakie proponuje nam Trójmiasto i Wybrzeże Gdańskie.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Z wizytą w Gdańsku i Sopocie

  Będąc na Wybrzeżu Gdańskim jak nie odwiedzić tutejszej stolicy. To było moje marzenie. Myślałam, że pojedziemy na Jarmark Bożonarodzeniowy...