Tu znajdziesz moje życie. Jestem mamą, żoną, pielęgniarką, położną, logopedą. Właścicielką psa Lunki. Moje życie czasami jest trudne, czasami śmieszne. Zapraszam na moje wspomnienia.
Misiu sesja w rzepaku
Niedługo Dzień Mamy. Wpadły mi zdjęcia nasze wspólne z Misiem , które robiliśmy w rzepaku. Mój mały blondasek , uśmiechnięty, z oczami przymrużonymi od jaskrawości słońca i żółtych kwiatów. Zawsze był całuśny i uwielbiał się przytulać. Gdy był mały często leżeliśmy na kocu i spoglądali w niebo wyobrażając sobie rożne postacie , które formowały białe chmurki. Czasami robiliśmy piknik na trawie delektując się słodkościami, popijając lemoniadę i plotąc wianki z kwiatów polnych, w szczególności z mleczu . Odkąd mój mały zmarł przyśnił mi się dwa razy. Pierwszy raz długo po śmierci , ale własnie na takiej łące , boso. Leżeliśmy na trawie i słuchaliśmy koncertu , który odbywał się na świeżym powietrzu. Młody kochał muzykę i w naszym domu często było ją słychać. Ja leżałam obok niego wpatrując się w jego ciałko jak zaczarowana. Chłonęłam tę chwilę jak najlepszy narkotyk świata. Nic nie mówił , tylko machał nóżkami i słuchał dźwięków muzyki. Było widać radość i spokój w jego oczach. Chwila trwała , a ja chciałam ja zatrzymać jak najdłużej. Potem ucichła muzyka ,a On wstał . przytulił się do mnie i pobiegł przed siebie. Pamiętam każdy szczegół tego snu, nawet zapach synka i jego dotyk. Kolejny raz odwiedził mnie niedawno, podczas moich wakacji. Spał w swoim łóżku , gdzie nagle się obudził i wstał z uśmiechem na twarzy patrząc na nas . Tu równie był szczęśliwy i spokojny. Nigdy nic nie mówi , tylko obdarza mnie swoim uśmiechem.Takim jak zawsze szczerym , pełnym ,czułym. Wtedy tez pomyślałam , że jest z nami w tej podróży i zawsze będzie. Zwiedza z nami świat już bez okularów, bez zadyszki , bez bólu. Oj synku kocham , kocham , kocham.
moje wspomnienia
dom na rzepakowym wzgorzu

Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Misiu sesja w rzepaku
Niedługo Dzień Mamy. Wpadły mi zdjęcia nasze wspólne z Misiem , które robiliśmy w rzepaku. Mój mały blondasek , uśmiechnięty, z oczami prz...

-
DAWNO TEMU.... Mój synek Norbert. 18.01.2008 r w naszym życiu pojawił się On. Małe , słodkie zawiniątko. To spotkanie pozostanie z nami na...
-
Jak w naszym domu pojawiła się panna Zuzanna. Oj to dopiero było. Nasza kruszynka rosła sobie sama samiusieńka. Bardzo był smutny z braku ...
-
13-go każdego miesiąca 13 -go każdego miesiąca przeżywam swoje małe piekło. Tak to mogę nazwać. 13.01.2022 moje życie i szczęście ...
-
Jesień 2022r. Jesień przyszła nie zauważona przeze mnie. Czas mijał. Zawsze czekałam na ten okres. Misiu już wiedział, że matka zacznie świ...
-
Tydzień w naszym domku razem z Sarą obfitował w wiele ciekawych przeżyć. Sama podróż do jej aktualnego miejsca zamieszkania trwała ...
-
LIPIEC 2023 C zas powoli leci. Zmieniają się moje perspektywy. Niby jest dobrze, niby wszystko wraca do stanu normalności. Ale czyżby na pe...
-
Rok 2022 Ostatnio się zastanawiałam jak przeżyłam ostatni rok. Hmmm.... sama nie wierzę ile rzeczy się wydarzyło. Pojawiły się całkiem no...
-
KWIECIEŃ, KWIECIEŃ I PO.... Kwiecień upłynął też w zawrotnym tempie. Urodziny chrześnicy Jarka, które odbyły się w Legnicy w Parku Trampolin...
-
CZAS WAKACJI 2022 Czerwiec obfitował też w chwilę bycia sam na sam z moja połówką. To za sprawa mojego taty, który pozostał na naszych włoś...
-
I NADESZŁA ZIMA 2022r. Zima. Och jak cudownie jest zimą na rzepakowym wzgórzu. Nie było chyba roku aby śnieg nie posypał na nasze górki. ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz