Magiczny grudzień

 

Magiczny grudzień...tak, zawsze jest magiczny. Mimo wszystko kocham go. Czasami nienawidzę bo jest mi cholernie smutno. Jednak wtedy z pomocą przychodzi mój ukochany małżonek. Przytuli, pocałuje , porozmawia i powie:
- Słońce , święta to nie tylko dla Niego , ale dla Nas, nas wszystkich. Każdy z nas czeka na nie . Lubimy jak przystrajasz dom na święta , gdy krzątasz się po kuchni i pieczesz orzeszki. Lubimy gdy siedzisz pod kocykiem i oglądasz swoje świąteczne filmy, albo gdy w tle gra music Christmas. On też cieszy się , bo nadal jest tak jak było. Przecież On jest tu obok nas i widzi to wszystko. Chcesz aby był smutny, nieszczęśliwy? Starczy tego bólu, cieszmy się życiem, bo jest tak krótkie.




No i tak właśnie świętowałam swoje urodziny i czas grudniowej magii. Wreszcie odwiedziłam Pub pod Trzema Miotłami . Powiem Wam ,że wejście mało rozpoznawalne i prawie je ominęliśmy. Wchodzi się stromymi schodami do środka gdzie za kotarą ukazuje się piwnica jak z filmu o Harrym Potterze.


Otrzymałam magicznego drinka , z którego unosił się dymek . Koleżanki dostały wielki kubeł gorącej , świątecznej i magicznej herbaty, która mieniła się złotem. Droga do toalety wiodła przez korytarz , w którym wisiały zdjęcia  postaci z filmu , a wszystko było opasane gruba warstwą pajęczyny. Pub ma swój klimacik. Teraz pora na Alahomora w Katowicach. Tak dla porównania.









No i oczywiście musiałam zaliczyć Jarmark Bożonarodzeniowy. Tym razem padło na Wrocław. W przyszłym roku myślę o Wiedniu , a może Gorlitz? Nasz wrocławski jest piękny. Choinka po prostu dech zapiera. Stoiska świąteczne oblegane na maksa. Co rusz można znaleźć coś dla siebie. Mi w oko wpadły przepiękne bombki i cudowne lampiony. Może w kolejnym roku zakupię nowe świecidełka na choinkę i stół. Marzy mi się również szopka ,ale taka wielka, własnoręcznie zrobiona. Wszystko po kolei. Muszę zostawić coś na kolejny raz aby warto było czekać.









Słodkości - pyszności zaglądały za mną na każdym kroku. Jednak jak postanowiliśmy z mężem - nie będzie glukozowego przepychu w naszym ciałku. Zwłaszcza ,że święta tuż za pasem. Zresztą słodycze dla mnie nie są do końca priorytetem, ale mięsko jak najbardziej!!! 





Za to w domku - bajka. Mój mężuś wyremontował mi cały dół. Kolor ścian po dłuższej dyskusji został wybrany i zaakceptowany. Teraz o niebo przyjemniej jest posiedzieć na tapczanie i oglądać tv. Ubraliśmy choinkę na srebrno i zawiesili girlandy świetlne na okna. Nastrój istnie świąteczny. Oj ja naprawdę kocham ten czas.    


Moje księżniczki również wpadły w szał świątecznych przygotowań.Mają swoją mniejszą choinkę, którą ubierają na kolorowo. Ja od kilku lat ubieram na jeden kolor i przeważnie na srebrno. Co roku dokupuje parę nowości na drzewko , ale już brakuje na niej miejsca do zawieszania.




Grudzień to miesiąc pełen imprez. To nie tylko Mikołaj i święta , ale również urodziny moje i moich przyjaciółek. To czas spotkań rodzinnych i odwiedzin znajomych. To czas podarunków, nie tylko dla siebie , ale również dla innych. To czas pieczenia smakołyków i podziwianie iluminacji świetlnych . To czas kiedy powinniśmy zwolnić i cieszyć się chwilą spędzoną z bliskimi. To czas magii.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Magiczny grudzień

  Magiczny grudzień...tak, zawsze jest magiczny. Mimo wszystko kocham go. Czasami nienawidzę bo jest mi cholernie smutno. Jednak wtedy z pom...