Oj jaki ten sierpień był cudowny. I jak zawsze pełen atrakcji. Był czas dla siebie, koleżanek,rodziny. W sierpniu mogłam się spotkać z moją psiapsi po długiej przerwie. Odkąd przestałam pracować w Jaworze nie widujemy się często. Każda z nas ma wiele spraw do ogarnięcia. Jednak dzwonimy do siebie dość często. Wcześniej widziałyśmy się codziennie. Teraz to raz w miesiącu. Okres wakacyjny nie sprzyjał naszych spotkaniom , bo każda z nas miała urlop w innym czasie, który przeznaczyła na wakacje wyjazdowe z rodzinką. Po drugie nasze dziewczyny były na koloniach też w różnym terminie. Więc kiedy udało nam się spyknać to nie mogłyśmy się na gadać. Wybrałyśmy się do mojej ulubionej knajpki Smaki Esty i dały upust kulinarnym pysznościom.
Oczywiście wszystko wyszło jak należy. Koncert odbył się na terenie zielonym przy stadionie. Było bardzo gorąco. Pogoda dopisała. Ludzi było ogrom. Ciężko było wjechać do Wrocka i zaparkować, ale udało się. Gdy tylko znalazłyśmy się za bramką moje gwiazdy zaczęły:
-Mamo głodna jestem. Mamo pić mi się chce.
- Mamo ja nie widzę.
- Mamo ja też chcę wianek.
No i co, musiałam kupić lemoniadę, hot dogi i wianki. Ceny , no wiecie sami jak jest. No ,ale cóż się nie robi dla swoich dzieci 🤦😁🤪. Z wianka sama skorzystałam. Jedyne z czym musiałam się zmierzyć i poświęcić? To wzięcie małej na barana. Dobrze , że długo nie chciała bo bała się wysokości. Na drugi dzień dopiero odczułam ból kręgosłupa i zawroty głowy. Gdy Sanah powiedziała , że jeszcze będą cztery piosenki to powoli zaczęłyśmy zbierać się do wyjścia co by wydostać się na autostradę bez problemu. W drodze do auta słyszeliśmy jej piosenki i śpiewałyśmy je na głos. Na taki sam pomysł wpadło wiele , wiele osób. Jednak przemknęliśmy jak błyskawica i bezpiecznie dotarły do naszych domków.
Planuję otwarcie szkoły rodzenia. Chciałabym ją rozkręcić na maksa. Pierwszy zakup jaki zrobiłam to kupno lalki Reborn, która jest bardzo podobna do noworodka. Jest to chłopak i nosi imię MATI. Pierwsze spotkania z ciężarnymi kobietkami mamy zaliczone. Dziewczyny trenują z Matim jak opiekować się swoim maluszkiem. Jest mi też łatwiej wytłumaczyć i pokazać co i jak należy robić. Dziewczyny mają możliwość treningu. Pierwsze godziny były zarezerwowane dla Sary. Ona chciałaby jeszcze małego dzidziusia w domu. Jednak to już nie ogarnę 🤪😉.
W sierpniu dziewczynki pojechały na obóz taneczny do Darłowa. Młodej bardzo się podobało. Była pierwszy raz. Starszej to kolejny. Obie szczęśliwe i zadowolone. Nie miały czasu na nudę. Ciągle pełno zajęć tanecznych, basen, morze,wycieczki, dyskoteki itp. Niech korzystają póki mogą. Teraz widzę jak mała się wyciszyła, otwarła na innych. Po powrocie do szkoły zaczęła uczestniczyć w życiu klasy. Pojawiły się przyjaźnie i babskie pogaduchy. Super!!! Bardzo raduje się serce matki. Tak bardzo chciałabym aby moje dziewczyny były szczęśliwe. Niech im się wiedzie 🩵🤗🤗🩵
Udało mi się wreszcie zakończyć sprawy z uczelnią. Ostatniego słowa nie powiedziałam i nie opuściłam murów szkoły. Od października ciąg dalszy nauki. Powiedziałam sobie, że zrobię wszystko co zaplanowałam i to zrobię!!! Teraz poszłam na neurologopedię i surdologopedię. Niedługo bronię specjalizacji z pielęgniarstwa rodzinnego dla położnych , a od przyszłego tygodnia rozpoczynam kurs okołoporodowy. Oj dzieje się dzieje w tym moim życiu. Nie ma nudy. Życie jest zbyt krótkie aby tracić czas. Drugiej szansy i chęci nie będzie.
Oczywiście kontynuuję moje próby do osiągnięcia prawidłowej wagi i doprowadzenia mojego stanu zdrowia do optymalnych wyników. Tym razem podjęłam współpracę z trenerem personalnym. Małymi krokami idę do przodu. Czasami mi się nie chce, ale jest bat nade mną i nie mogę odpuścić. No muszę bo mam dołki psychiczne. Mój mąż też się dołączył więc jest mi łatwiej. Ja w pracy , a on nam gotuje. Jest mega kochany. Moje całe życie, moje I love you❤️❤️❤️
W pracy powoli się montujemy. Dostałam niezły sprzęt, z którego jestem bardzo zadowolona. Do tego pacjenci od czasu do czasu przyniosą dary z ogródka i dzień mam zrobiony. Jest cudownie ❤️ ❤️ ❤️. Kwiaty takie polne, ogródkowe są najpiękniejsze. Chyba mam starą duszę. Kocham sielskość,stare rzeczy, pamiątki. Uwielbiam słuchać o przeszłości i wspomnieniach. .. I co jeszcze? Kocham tę moją wieś. Kocham mój dom, w którym czuję się magicznie, spokojnie, wiejsko. Jakbym była wiecznie na urlopie, agroturystyce. Może brakuje zwierzyny, bo jest tylko nasza psinka i okoliczne kociaki, które wylegują się na naszym garażu. Fakt, że wokół nas jest jej pełno: sarny, koziołki,lisy, zające, owce, barany, koguty, kury, kaczki, konie... Jednak mi się marzy większą gromadka u nas na chatce.
Mówią, że tatuaże wciągają i chyba to prawda. Co prawda ja kończyłam swój. Brakowało kwiatka wanilii. Oglądając wzory innych tatuaży to są, które chętnie bym zrobiła. Jednak nie. Starczy. Ten znaczy dla mnie bardzo wiele. Jest spersonalizowany i dedykowany. Inny zakłóciłby moje serce. Tak jest dobrze.
Tutaj byłyśmy z laskami na festynie dla dziewczynki chorej. Nasza grupa slow jogging miała pokaz. Moje panienki też wzięły udział w biegu. Potem skorzystały z atrakcji jakie były organizowane na Jaworniku. Na koniec zakupiliśmy ciasto, które spalaszowalismy po obiadku.Dziewczyny mogły nauczyć się jak prawidłowo reanimować pod okiem strażaków. Przyglądnąć się pracy bartnika i zaobserwować życie pszczółek. Na koniec skorzystać z przejażdżki motocyklowej , którą oferowała Moto brać. Fajnie, że są organizowane tego typu spotkania... chociaż lepiej by było gdyby pieniążki na tego typu potrzeby znalazły się w inny sposób.
W któryś piątek sierpnia wybraliśmy się z mężem na randkę do Legnicy. Jarek zabrał mnie do Parku Miejskiego gdzie odbywa się pokaz grających fontan. Jejku jakie to jest śliczne. Zwłaszcza kiedy zapada mrok i światło gra ogromną rolę, a muzyka dokłada dreszczy na ciele. Dawno nie byłam w tym miejscu i pozytywnie mnie zaskoczyło. Cudowna przestrzeń zaprojektowana że smakiem, urokiem, zielenią. Miejsce na sport, relaks, spotkanie z przyjaciółmi, randką z mężem. Legnica zmienia z każdym rokiem na lepsze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz